Borowiak pojawiła się w Sejmie. "Zamach na wolność wyboru Polaków"
Minister kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz odwołał w środę prezesów Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej. Nowe zarządy spółek zostały wyłonione przez nowe rady nadzorcze powołane przez ministra.
Niecałą godzinę po publikacji oświadczenia resortu kultury przestały nadawać stacje TVP Info i TVP3 (zamiast nich zaczęto emitować sygnał TVP1 i TVP2).
Dantejskie sceny w TVP
W gmachu TVP przy ulicy Woronicza w Warszawie pojawili się politycy Prawa i Sprawiedliwości.
Podczas przepychanki w budynku telewizji publicznej poszkodowana została poseł PiS Joanna Borowiak. Na miejsce wezwano pogotowie. Według relacji polityków Prawa i Sprawiedliwości, człowiek, który zaatakował poseł Borowiak został zamknięty w gabinecie prezesa TVP, gdzie miał oczekiwać na przybycie policji. Przed godz. 16:00 Dariusz Matecki z Suwerennej Polski poinformował w mediach społecznościowych o wyprowadzeniu mężczyzny z pomieszczenia.
Borowiak w Sejmie
Po godz. 18:00 Joanna Borowiak pojawiła się w Sejmie i wystąpiła z mównicy. – Wniosek formalny z gorącą prośbą o przerwę w obradach, abyśmy mogli sprawić, żeby nowy rząd i premier Donald Tusk mógł udzielić odpowiedzi Polakom na liczne pytania o to, co się dzisiaj stało – powiedziała.
– "Koalicja 13 grudnia" złamała dzisiaj wszelkie zasady praworządności, demokracji, złamała wolność słowa, atakując, próbując dokonać zniszczenia polskich mediów, mediów narodowych. "Koalicja 13 grudnia" reprezentowana przez Donalda Tuska również dokonała zamachu na wolność wyboru Polaków. Szanowni państwo z większości sejmowej być może tego nie wiedzą, ale to Polacy decydują w swoich domach, który program wybierają, który kanał na swoim pilocie wciskają – mówiła Borowiak. – Ale "koalicja 13 grudnia" – bo trzeba to powtarzać – albo "ośmiu gwiazdek" – do wyboru – chce, aby w Polsce było jak na Białorusi, aby był tylko jeden przekaz – dodała.